tag:blogger.com,1999:blog-63034320568928461782023-11-15T19:17:23.652+01:00archinotatnikarchinotatnikhttp://www.blogger.com/profile/03014994781526046371noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-6303432056892846178.post-73727586937167143552015-05-01T22:44:00.000+02:002015-05-03T17:59:39.858+02:00Film o Hannie i Kazimierzu Wejchertach<div class="ns_placement" id="QAPS_AKPL_9664e2d9cc1255212d18ad95ee4d001c"></div>
<script type="text/javascript" async="async" src="http://adsearch.adkontekst.pl/_/ads2/?QAPS_AKPL=9664e2d9cc1255212d18ad95ee4d001c"></script>
<iframe width="600" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/w2JX4AQaLxo" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6303432056892846178.post-40042765889272209442014-02-05T11:36:00.000+01:002015-05-03T18:09:28.690+02:00Architektura<div class="ns_placement" id="QAPS_AKPL_4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></div>
<script type="text/javascript" async="async" src="http://adsearch.adkontekst.pl/_/ads2/?QAPS_AKPL=4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></script>
<b> 1. Architektura</b><br />
<div class="MsoPlainText" style="text-align: justify; text-indent: 36pt;">
Zacznijmy od słowa, słowo znaczy.Mamy więc i archi, i tekturę. Archi postrzegane jest jako coś lepszego, nadrzędnego, wieńczącego, greckie archē uważa się za źródło bytu. W członie archi mieści się też i łuk, czyli to, co skończone, zamknięte, doskonałe, forma A-B-A – początek, kulminacja i zakończenie. Ale początek jest zakończeniem, a zakończenie początkiem, jak i w przypadku mostu. Most jest bowiem synonimem łuku i odwrotnie. Łączy. I architektura łączy. Pomaga nam żyć, łączyć kulturę i naturę.</div>
<div class="MsoPlainText" style="text-align: justify; text-indent: 36pt;">
<br /></div>
<div class="MsoPlainText" style="text-align: justify;">
<img src="http://www.ulubione.info/archinotatnik/archinotatnik/szalas.jpg" height="400" width="600" /><br />
<span style="font-size: x-small;">Szałas pasterski, Dolina Chochołowska w Tatrach, <i>fot. J.A. Włodarczyk</i></span></div>
<div class="MsoPlainText" style="text-align: justify;">
<i></i><br />
<a name='more'></a>
<div class="ns_placement" id="QAPS_AKPL_4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></div>
<script type="text/javascript" async="async" src="http://adsearch.adkontekst.pl/_/ads2/?QAPS_AKPL=4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></script>
<i>Tektura</i> Chroni nas przed natury niedogodnościami: zimnem i gorącem, wiatrem, deszczem i śniegiem, też (niegdyś) i przed zwierzętami; także przed niedogodnościami kultury, albo inaczej – cywilizacji: przed innym człowiekiem i skutkami jego agresji. Ale osłona może być komfortowa i piękna, i może sprawiać przyjemność, czy gdy w niej przebywamy czy tylko,gdy się jej przypatrujemy.</div>
Architektura jest wszechobecna, towarzyszy nam odkąd istniejemy, żyjemy z nią i w niej, w niej się rodzimy i umieramy, jest naszym otoczeniem, bliższym i dalszym. Żyjemy w jej wnętrzu będąc w środku (budynku) i jej zewnętrzu (poza budynkiem, ale i w jego orbicie).<br />
<div class="MsoPlainText" style="text-align: justify;">
<img src="http://www.ulubione.info/archinotatnik/archinotatnik/willa.jpg" height="450" width="600" /><br />
<span style="font-size: x-small;">Willa Savoye w Poissy k. Paryża, arch. Le Corbusier, <i>fot. J.A. Włodarczyk</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Otaczający nas nasz świat materialny składa się z natury i kultury. Pierwsze – naturalne, czyli to co człowiek na ziemi zastał i co dalej bez jego udziału samo sobie radę daje, drugie – sztuczne, czyli to, co człowiek sam stworzył, to zbudowana i zorganizowana przestrzeń, czyli architektura. Trzecie pojęcie nie istnieje, chyba, że myślimy o jakiejś formie stanu przejściowego między jednym a drugim.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
W próbach poszukiwań właściwego zdefiniowania architektury przeprowadzano wywiady ze słynnymi architektami, zbierano definicje jej najróżniejsze, często skrajnie się różniące, a jednocześnie nie muszące się wzajemnie wykluczać. I tak powinno być: architektura należy do sztuki, a odczytywanie sztuki winno, musi być, jest – subiektywne. Ale też potrzebie porozumiewania się ludzi służy język: chleb nazywamy chlebem, na dom mówimy dom, mówiąc: architektura, oczekujemy, że ktoś zrozumie, o czym mówimy. Sądzę, że wciąż jeszcze wielu Polaków słowo architektura kojarzy z urzędem i z obowiązkiem – wyłącznie.</div>
<img src="http://www.ulubione.info/archinotatnik/archinotatnik/katedra.jpg" height="450" width="600" /><br />
<span style="font-size: x-small;">Katedra NMP w Paryżu, </span><i><span style="font-size: x-small;">fot. J.A. Włodarczyk</span></i><br />
<i><span style="font-size: x-small;"> </span><br />
</i><br />
<div class="MsoPlainText" style="text-align: justify;">
Architektura należy do sztuki. Tak, ale nie tylko. Składa się na nią jeszcze technika i wiedza ogólna, humanistyczna, wiedza o człowieku. Jest bowiem sztuką użytkową. Architektura posiada więc trzy postacie: jako sztuka jest formą, jako technika – strukturą materialną, wiedza o człowieku daje jej wymiar użyteczny, daje architektoniczną funkcję.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-small;">Wiatrak, Białostocczyzna, <i>fot. J.A. Włodarczyk</i></span><br />
<img align="left" src="http://www.ulubione.info/archinotatnik/archinotatnik/wiatrak.jpg" height="254" width="170" />Architektura stanowi naszą otulinę, jest też, powtórzmy, całym naszym otoczeniem, wartością którąśmy stworzyli, czyli wszystkim tym, co jest nie z natury. Jednak, gdy natura, czyli krajobraz – w jego pierwotnym wyobrażeniu, jako naturalny – staje się architektury otoczeniem, stanowi z nią jedność, staje się jej częścią. Architektura jest produktem, artefaktem, wynikiem stawania się procesu, jakim jest budownictwo, i mieszanie tych pojęć jest naganne, wręcz szkodliwe. Architektura bywa dobra i zła, piękna i brzydka, prawdziwa i zakłamana – jak człowiek, nie nazywamy go wszak inaczej, gdy jest zły, brzydki czy kłamliwy, zakłamany. Architektura powszednia, codzienna – nie tylko odświętna, wyjątkowa. Jest niedoskonała – jak człowiek, który przecież, choć niedoskonały – <i>brzmi dumnie.</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Wprawdzie tak niby brzmi, ale z jej akceptacją jest różnie. Odbiór architektury nowoczesnej – w porównaniu z całą tą sprzed modernizmu, umownie nazywaną tradycyjną, raz wywodzącą się z antyku czy też i z gotyku, raz tę rodzimą, ludową, tzw. wernakularną – jest często, jeśli nie powszechnie – negatywny. Dlaczego? Można by długo dywagować, ale najważniejsze przyczyny tkwią w szybkości i w ilości; jakości oba zjawiska nie akceptują. Gwałtowny przyrost ludzi – użytkowników architektury i jej samej – kubatury, także szybka zmiana stylów i mody sztuce nie służy. Coś jeszcze? Człowiek bardzo szybko akceptuje nowinki cywilizacyjne – techniczne udogodnienia, a bardzo wolno przyswaja wartości duchowe, kulturowe, to wymaga ciągłych przemyśleń, a myślenie męczy. W wyścigu przypominającym psa goniącego mechanicznego zająca kultura, czyli ten pies, zastaje daleko w tyle za techniką, czyli zającem, a odległość ta wciąż rośnie.</div>
<div class="MsoPlainText" style="text-align: justify;">
<img src="http://www.ulubione.info/archinotatnik/archinotatnik/most.jpg" height="445" width="600" /><br />
<span style="font-size: x-small;">Most, Sunderland, W.Brytani, <i>fot. J.A. Włodarczyk</i></span></div>
<div class="MsoPlainText" style="text-align: justify;">
<img align="left" src="http://www.ulubione.info/archinotatnik/archinotatnik/domek.jpg" height="182" width="130" />Sztuka nas wyprzedza, nie nadążamy. Nie nadąża sam twórca, obowiązek nadążania często go przerasta. Pocieszmy się jednak: materialny produkt naszej twórczości – artefakt – stoi w miejscu, zwykle z czasem na wartości traci, my w naszym myśleniu idziemy dalej – bywa.</div>
<div class="MsoPlainText" style="text-align: right;">
<i>prof. Janusz A. Włodarczyk</i></div>
<div class="MsoPlainText" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-small;">Domek dla ptaków. To też architektura, poważnie. <i>fot. J.A. Włodarczyk</i></span></div>
<div class="MsoPlainText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="ns_placement" id="QAPS_AKPL_9664e2d9cc1255212d18ad95ee4d001c"></div>
<script type="text/javascript" async="async" src="http://adsearch.adkontekst.pl/_/ads2/?QAPS_AKPL=9664e2d9cc1255212d18ad95ee4d001c"></script>
archinotatnikhttp://www.blogger.com/profile/03014994781526046371noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6303432056892846178.post-87789880149500375902011-02-05T12:17:00.000+01:002015-05-03T17:55:30.002+02:00ARCHINOTATNIK czyli Zdejmowanie architektury - Janusz A. Włodarczyk - fotografie<div class="ns_placement" id="QAPS_AKPL_9664e2d9cc1255212d18ad95ee4d001c"></div>
<script type="text/javascript" async="async" src="http://adsearch.adkontekst.pl/_/ads2/?QAPS_AKPL=9664e2d9cc1255212d18ad95ee4d001c"></script>
<h3><a href="http://www.czytelnia.kocham.tychy.pl/?page_id=4" target="_blank"></a></h3><div style="color: #cc9933;"><span style="color: #0b5394;">AKCJA SZTUKI > NOWE - 05.01.2010 - 07.02.2011 - Galeria POD DACHEM MCK, ul. Bohaterów Warszawy 26, Tychy.</span></div><span style="font-size: large;"><br />
</span><br />
<div style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;">Archinotatnik, czyli Zdejmowanie architektury. Fotografie</span></div><div style="text-align: justify;"><i>Janusz A. Włodarczyk </i></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Fotografia architekta, czyli fotografowanie architektury, a więc tego, co w szerokim rozumieniu pojęcia oznacza świat tworzony przez człowieka, otaczający nas, będący architekturą - wielką i małą, dobrą, złą, nijaką. </div><div style="text-align: justify;">Archinotatnik. Pojęcie wywołane jest tytułem jednej z moich książek, włączony później jako architektoniczna enklawa w portalu kocham.tychy, jest notowaniem zjawisk przestrzennych, reakcją na zjawiska mnie fascynujące, raz w tekstach zapisywane, raz kadrowane obiektywem aparatu sprzężonego z mym okiem i mózgiem.</div><div style="text-align: justify;">Robienie zdjęć, zdejmowanie obrazu człowieka, a i otaczającego nas świata, zwykle z pojęciem architektury nie kojarzonego. Przez architekturę bowiem powszechnie rozumie się uznane zabytki, a więc te obiekty z górnej półki, rzadko nowopowstałe, nowoczesne, przyciąga nas raczej historia, to co znane i uznane, zwykle nas absorbujące przy okazji podróżowania, turystyka temu służy szczególnie. Zdejmujemy widoczki ze swoją, najchętniej, osobą w tle, w tle czasem pejzażu naturalnego, częściej jego resztek, i – głównie, architektury.</div><div style="text-align: justify;">W fotografowaniu architektury chcemy mieć zwykle czegoś całości, ogólne widoki, niezależnie od skali, czy gdy dotyczy to budynku czy miasta. Interesuje nas zwykle miejsce w jak najszerszym kontekście fotografowanego obiektu i anegdota jego dotycząca. Rejestrujemy miejsce w sensie geograficznym, historycznym, obyczajowym i może jeszcze kilkoma innymi, ale raczej nie z punktu widzenia obiektu per se, samego w sobie, jego struktury .</div><a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">Poprzez zdjęcia szukam relacji między rzeczami, no i formy, jej przede wszystkim. Z moim fotografowaniem jest tak, iż mimo, że zdjęcia, rejestrując stan architektury, służą zwykle studentom na wykładach czy, co może ważniejsze, fotografuję dla własnej przyjemności, w poszukiwaniu formy właśnie; ma to też znaczenie dla ilustrowania moich kolejnych książek, ilustrowanych własnymi zdjęciami wyłącznie.</div><div style="text-align: justify;">Czy fotografia architekta różni się, albo lepiej: różnić się może od fotografii nie-architekta? Myślę że tak, to logiczne, jakkolwiek jest to generalnie zależne od wrażliwości, wiedzy i zainteresowań fotografującego - to truizm. </div><div style="text-align: justify;">Opinie o moich zdjęciach architektury, z których wynika, iż są one rozpoznawalne, potwierdzają moją koncepcję fotografowania, która, jakkolwiek nie jest odkrywcza, skądże, ma jednak pewne cechy wyróżniające się, zbiór cech zaobserwowanych i z czasem sukcesywnie adaptowanych w moich zdjęciach. Są one różne, od generaliów po szczegóły. Niektóre z nich wynikają z mego definiowania architektury: spotkałem się z pozytywnym chyba komentarzem, że nie czynię różnicy między Wenecją a Kaczym Dołem (dosłownie), czyli że w ustosunkowaniu się do problemu, w tekście bądź w obrazie, nie robię rozróżnienia między architekturą wysoką i tą nijaką. Nie ma bowiem w architekturze – jak i w życiu – jednoznacznej granicy między dobrem i złem, nic nie jest w pełni akceptowane, ani w pełni podlegające negacji; w gruncie rzeczy, liczą się proporcje między dwiema wartościami, no, i konteksty.</div><div style="text-align: justify;">Cechy inne, dotyczące już elementów kompozycji, to takie, jak: przesuwanie punktu ciężkości obrazu poniżej horyzontu patrzenia dwuogniskowość tematyczna komponowania obrazu; formalny podział obrazu na dwie części, w poziomie lub w pionie; zdecydowana preferencja kadrowania obrazu w pionie (w architekturze, w naturze – odwrotnie, przeważa poziom); peryferyjne ustawianie w kadrze kulminacji tematu w stosunku do wielkiej proporcjonalnie płaszczyzny tłowej; szpara, element oddzielający – dwa budynki czy wąski kanion ulicy; widok przez otwór, okno, sztuczne – budynku czy naturalne – zieleni, a nawet otwór-rozszczepienie drzewa – czy jeszcze inne.</div><div style="text-align: justify;">Wystawy dają szansę udostępnienia zdjęć odbiorcy niekoniecznie profesjonalnemu, ale tak, jak i w przypadku tekstów książek, chciałbym, by trafiły one nie tylko do odbiorcy profesjonalnie z architekturą związanego, lecz do każdego, kto tę przestrzeń zauważa i kto kulturę przestrzeni, w kontekście szerokim, postrzega. </div>archinotatnikhttp://www.blogger.com/profile/03014994781526046371noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6303432056892846178.post-75751337323376008082010-10-17T22:21:00.000+02:002015-05-03T18:11:32.313+02:00Szkoła.<div class="ns_placement" id="QAPS_AKPL_4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></div>
<script type="text/javascript" async="async" src="http://adsearch.adkontekst.pl/_/ads2/?QAPS_AKPL=4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></script>
<div style="text-align: justify;">Szkoła.</div><div style="text-align: justify;"><i>Janusz A. Włodarczyk</i></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Budynek szkolny wraz z otoczeniem, czyli przynależnym jej terenem, jest architekturą o szczególnym znaczeniu. Zaliczany do architektury użyteczności publicznej jest usługą odbiegającą od innych, służących społeczeństwu. Inność ta głównie na dwóch aspektach polega: pierwszym jest fakt bycia znakiem i symbolem w kategoriach nadrzędnych – w sensie duchowym (idea) i materialnym (budynek) - skoro nie tylko uczy, ale i usiłuje osobowość i kulturę człowieka kształtować. Tu można porównać ją z kościołem, sacrum może być i świeckie, choć semantycznie trąci to paradoksem, jednak często szkoła dzięki swej architekturze bywała znakiem w ludzkim osiedlu, w stosunku do kościoła konkurencyjna. Aspekt drugi to czas przebywania ucznia w szkole, w sensie względnym, w stosunku do całego życia, i bezwzględnym – w ciągu dnia. Jest więc architektura szkoły, tuż po mieszkaniu, najczęściej przez człowieka użytkowaną przestrzenią i już samo w niej przebywanie winno uczyć go kultury zachowań, a też i przestrzeni postrzegania.</div><div style="text-align: justify;">Od mieszkania, a i też od kościoła, różni szkołę jako budynku jej stosunkowo krótki żywot w historii jako architektury. Istniała wprawdzie już w antyku, ale potem już różnie z tym bywało. W średniowieczu uniwersytety w przestrzeni miasta powstawały, one to sukcesywnie rosły i w piórka obrastały, do akademickich miasteczek się rozrastając, ale powszechne nauczanie w swych własnych murach to dopiero wiek XIX, a tak naprawdę, bliska nam szkoła, to stulecie nowoczesności, wiek XX. </div><div style="text-align: justify;">Współcześnie architektura szkoły się banalizuje. W stosunku do entuzjazmu początków modernizmu i poszukiwania szkoły doskonałej, później już było gorzej, zostańmy przy polskich realiach. W PRL-u idee były jeszcze szczytne, ale realia to zniszczenie i zdegradowanie przez uniformizm typowej szkoły znaczenia jej w krajobrazie – idee tu pomijamy – w sferze symbolu i znaku. A przełom XX i XXI wieku? Powstają małe kwiatki na siermiężnym kożuchu, a wielka reszta to niszczejące pozostałości po realnym socjalizmie, przykrywane graffiti i reklamą, mało chyba nas często, póki co, obchodzące, choć ostatnio, dzięki UE, coś drgnęło.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
<embed type="application/x-shockwave-flash" src="https://photos.gstatic.com/media/slideshow.swf" width="600" height="400" flashvars="host=picasaweb.google.com&hl=pl&feat=flashalbum&RGB=0x000000&feed=https%3A%2F%2Fpicasaweb.google.com%2Fdata%2Ffeed%2Fapi%2Fuser%2Farchinotatnik%2Falbumid%2F5529092431390985553%3Falt%3Drss%26kind%3Dphoto%26hl%3Dpl" pluginspage="http://www.macromedia.com/go/getflashplayer"></embed>
</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Foto. Janusz A. Włodarczyk </div><div style="text-align: justify;">Opis zdjęć:</div><div style="text-align: justify;">1. Szkoła podstawowa, Frankfurt n. Menem</div><div style="text-align: justify;">2. Szkoła podstawowa, Paniówki</div><div style="text-align: justify;">3. Szkoła średnia, Kopenhaga</div><div style="text-align: justify;">4. Politechnika, Warszawa</div>
<div class="ns_placement" id="QAPS_AKPL_4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></div>
<script type="text/javascript" async="async" src="http://adsearch.adkontekst.pl/_/ads2/?QAPS_AKPL=4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></script>
archinotatnikhttp://www.blogger.com/profile/03014994781526046371noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6303432056892846178.post-27375595130969335392010-10-17T22:17:00.000+02:002015-05-03T18:12:34.330+02:00Zamek, pałac.<div class="ns_placement" id="QAPS_AKPL_4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></div>
<script type="text/javascript" async="async" src="http://adsearch.adkontekst.pl/_/ads2/?QAPS_AKPL=4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></script>
<div style="text-align: justify;">
Zamek, pałac</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Janusz A. Włodarczyk</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I pierwszy, i drugi to rezydencja ludzi władzy, centralnej bądź lokalnej: króla, księcia, możnowładcy. Pierwsze pojęcie kojarzy się ze średniowieczem i czasami wcześniejszymi, z architekturą militaris, jako inter muros, czyli budowlą murem otoczoną, z basztami i fosą, później już z bastejami bądź bastionami w miejsce baszt, w miarę zmieniającej się technologii wojowania. Drugie utożsamiamy z rezydencją nowożytną i reprezentacją, z pałacem barokowym, z court d’honour’em, także nieco wcześniejszym, w renesansie i nieco późniejszym, w klasycyzmie. Zamek, starszy - zamknięty, z dostępnością utrudnioną - od zamka do zamku tylko krok. Pałac, młodszy, otwarty, łatwiej dostępny, wita nas z otwartymi ramionami. Niekiedy czas nakładał jeden na drugi wykorzystując dawniejszą strukturę, przekształcając dowolnie i bezpardonowo, co stare – precz. Średniowieczny zamek tradycyjnie z miastem lokacyjnym się wiązał, sprzężenie idealne tworząc, przynajmniej tak my je odbieramy, w naszych wyobrażeniach o ładzie historii. Ale też i pałac, jak w Wilanowie czy Łańcucie, możnowładcy dom stały bądź sezonowy, jako bliższy nam od zamku warownego psychicznie, cieszy oko i łatwiej się z nim identyfikujemy: w takim jednorodzinnym domu można byłoby nawet zamieszkać, choć niewygodny, gdyż zbyt obszerny, dużo powierzchni do sprzątania.</div>
<div style="text-align: justify;">
Historia nie najlepiej się z nami obeszła, niewiele nam tej architektury zostało: wojny, własne zaniedbania, niegospodarność, ciągłe zmiany właściciela – raz to nasze, raz nie nasze. Średniowiecza ledwie uświadczysz, zamków raczej tylko ruiny, ale i z barokiem, klasycyzmem też nie najlepiej; szybko niszczone, wolno do życia przywracane, tam i z powrotem. I nie wiadomo, czy to autentyk czy podróbka albo wprost makieta. W Wenecji, przy meandrującym Kanale, pałac na pałacu siedzi i nawet woda nie daje im rady, trwają. Nie każdemu dano po równo. Ale nie narzekajmy: na Krakowskim Przedmieściu też pałace na vis-à-vis, face to face stoją i się sobie przyglądają, a że raz są, a raz ich nie ma, że stoją tam z przerwami to co. Kto o tym wie czy pamięta, no, oprócz historyków sztuki i paru jeszcze wtajemniczonych?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<embed type="application/x-shockwave-flash" src="https://photos.gstatic.com/media/slideshow.swf" width="600" height="400" flashvars="host=picasaweb.google.com&hl=pl&feat=flashalbum&RGB=0x000000&feed=https%3A%2F%2Fpicasaweb.google.com%2Fdata%2Ffeed%2Fapi%2Fuser%2Farchinotatnik%2Falbumid%2F5529093146116465393%3Falt%3Drss%26kind%3Dphoto%26hl%3Dpl" pluginspage="http://www.macromedia.com/go/getflashplayer"></embed></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Foto. Janusz A. Włodarczyk</div>
<div style="text-align: justify;">
Opis zdjęć:</div>
<div style="text-align: justify;">
1. Zamek krzyżacki , Kwidzyn</div>
<div style="text-align: justify;">
2. Zamek średniowieczny, Nitra, Słowacja</div>
<div style="text-align: justify;">
3. Zamek renesansowy, Pieskowa Skała</div>
<div style="text-align: justify;">
4. Zamek renesansowy, Baranów</div>
<div style="text-align: justify;">
5. Pałac barokowy, Valtice, Czechy</div>
<div style="text-align: justify;">
6. Pałac barokowo-klasycystyczny, Kurozwęki</div>
<div class="ns_placement" id="QAPS_AKPL_4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></div>
<script type="text/javascript" async="async" src="http://adsearch.adkontekst.pl/_/ads2/?QAPS_AKPL=4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></script>
archinotatnikhttp://www.blogger.com/profile/03014994781526046371noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6303432056892846178.post-49313029144719894322010-10-17T22:13:00.001+02:002015-05-03T18:12:05.932+02:00Cmentarz<div class="ns_placement" id="QAPS_AKPL_4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></div>
<script type="text/javascript" async="async" src="http://adsearch.adkontekst.pl/_/ads2/?QAPS_AKPL=4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></script>
<div style="text-align: justify;">Cmentarz</div><div style="text-align: justify;">Janusz A. Włodarczyk</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Żyjemy w architekturze. W niej się rodzimy, w niej umieramy. Klamrę, także architektoniczną, stanowi szpital – przeważnie, i cmentarz - zawsze, prawie zawsze. Niegdyś w naszej kulturze zmarłych chowano przy kościołach; współcześnie, od czasów nowożytnych, stosownie do sukcesywnego powiększania się naszego gatunku, a więc i miast wzrastania, pochówku dokonuje się na wydzielonych w mieście terenach, z dala od jego środka, zmarli żywym przeszkadzają, a i coraz ich więcej – na cmentarzach różnych wyznań i na bezwyznaniowych. Z urbanistycznego punktu widzenia tereny te traktowane są jako przestrzenie zielone, otwarte. Mimo bowiem rozziewu, jaki występuje między tą sakralną i symboliczną przestrzenią, a zielenią o charakterze wypoczynkowym czy izolacyjną, wiele jednak cmentarz z parkiem łączy: zieloność, wyciszenie, nastrój do rozmyślań, a nawet miejsce spotkań – we dwoje, także samemu – by pomyśleć.</div><div style="text-align: justify;">Miasto umarłych nie tak znów wiele różni od miasta żywych, architekturę tę od tamtej, zwłaszcza od mieszkaniowej. Monumentalne, bogate grobowce od rezydencji, pałaców i modernistycznych willi; przeciętne, zwykłe nagrobki produkowane przez domorosłych kamieniarzy/lastrykarzy, każdy niby inny, a w gruncie rzeczy - taki sam, od zwykłych, wolno stojących domów jednorodzinnych, jednego przy drugim, jednego od drugiego nie odróżnisz. Wreszcie powtarzalne - zgodne z typizacji zasadami, kwatery poległych za naszą i waszą, tych najmniej wypłacalnych za pochówek, od powtarzalnych bloków z wielkiej płyty.</div><div style="text-align: justify;">Taki sam zatem uniwersalizm i taki sam kicz. Ale właściwie dlaczego po śmierci miałoby być lepiej niż za życia, przynajmniej tu, na ziemi? </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><embed type="application/x-shockwave-flash" src="https://photos.gstatic.com/media/slideshow.swf" width="600" height="400" flashvars="host=picasaweb.google.com&hl=pl&feat=flashalbum&RGB=0x000000&feed=https%3A%2F%2Fpicasaweb.google.com%2Fdata%2Ffeed%2Fapi%2Fuser%2Farchinotatnik%2Falbumid%2F5529092991733140721%3Falt%3Drss%26kind%3Dphoto%26hl%3Dpl" pluginspage="http://www.macromedia.com/go/getflashplayer"></embed></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Foto. Janusz A. Włodarczyk</div><div style="text-align: justify;">Opis zdjęć:</div><div style="text-align: justify;">1. Cmentarz Orląt (Łyczakowski), Lwów</div><div style="text-align: justify;">2. Cmentarz przy San Miniato al Monte, Florencja</div><div style="text-align: justify;">3. Cmentarz Pere Lachaise, Paryż</div><div style="text-align: justify;">4. Cmentarz, Przełęcz Małostowska, Beskid Niski</div>
<div class="ns_placement" id="QAPS_AKPL_4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></div>
<script type="text/javascript" async="async" src="http://adsearch.adkontekst.pl/_/ads2/?QAPS_AKPL=4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></script>
<div class="ns_placement" id="QAPS_AKPL_4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></div>
<script type="text/javascript" async="async" src="http://adsearch.adkontekst.pl/_/ads2/?QAPS_AKPL=4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></script>
archinotatnikhttp://www.blogger.com/profile/03014994781526046371noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6303432056892846178.post-48703450878262213642010-10-17T17:32:00.000+02:002015-05-03T18:13:18.312+02:00Kościół, katedra, klasztor; świątynia.<div class="ns_placement" id="QAPS_AKPL_4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></div>
<script type="text/javascript" async="async" src="http://adsearch.adkontekst.pl/_/ads2/?QAPS_AKPL=4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></script>
<div style="text-align: justify;">Kościół, katedra, klasztor; świątynia</div><div style="text-align: justify;"><i>Janusz A. Włodarczyk </i></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Wieki mijają: na Akropolu, na współczesności poboczu twa nadal pogański Partenon. Świątynie judaizmu poznikały, przez cywilizowany wiek XX zmasakrowane. Ze wzgórza wawelskiego wciąż patrzy na nas chrześcijańska, romańsko-gotycka katedra, świadcząc o jeszcze dawnych, dobrych czasach, kiedy to koronka wież kościelnych, w widokach z oddali dumnie świadczyła o istnieniu miasta.</div><div style="text-align: justify;">Symbolika kościoła to jego, z jednej strony, prostota chłopskiej stodoły, z drugiej – dostojeństwo i monumentalizm, ale też ozdoba i ornament. Powinowactwo tej prostej z tą dekorowaną niewątpliwe; na przejrzystym, prostokątnym planie duża przestrzeń z wysokim, stromym dachem – gdy zbyt mała, cóż prostszego, jak dodać rząd słupów, a lepiej dwa, i mamy bazylikę albo halę, a gdy zbyt prosta, naszą stodołę, czyli budę dekorujemy, więcej i więcej. Ale wciąż jest sacrum, czyli święte (prezbiterium) i profanum, czyli świeckie (nawa, jedna lub trzy) i mamy układ idealny.</div><div style="text-align: justify;">W mieście lokacyjnym kościół do narożnika rynku zepchnięto, ale z tym zepchnięciem to tylko pozory; na dobrej pozycji wyjściowej umocniony czuł się znacznie pewniej w cornerze niż ratusz w środku rynku, bez dobrego oparcia. Później nie zawsze już tak dobrze było: w renesansie świeckość coraz to bardziej głowę podnosiła, czy to w postaci ratusza jak w Sienie, czy w San Gimignano możni, licytując się między sobą, w górę się pieli, ale tak naprawdę dopiero różne New Yorki i Chicaga z prawa, a rozmaite pałace kultury z lewa pokazywały, kto tu rządzi.</div><div style="text-align: justify;">W czasach najnowszych, w naszej śródziemnomorskiej kulturze, a i u Polaków semper fidelis, wieże Kościoła zmalały. Układ idealny odrzucono i się zbanalizowało, na dobre rozmieniając. Ilości w jakość nie przekuto, zastąpiły je formy, dużo, dużo form, nieprawdziwych. W świecie peerelowskim, niechciane przez władzę świątynie, zeświecczone, nieba już nie drapią. Niebo zajęła już innych wież koronka .</div><br />
<embed type="application/x-shockwave-flash" src="https://photos.gstatic.com/media/slideshow.swf" width="600" height="400" flashvars="host=picasaweb.google.com&hl=pl&feat=flashalbum&RGB=0x000000&feed=https%3A%2F%2Fpicasaweb.google.com%2Fdata%2Ffeed%2Fapi%2Fuser%2Farchinotatnik%2Falbumid%2F5529092317152792305%3Falt%3Drss%26kind%3Dphoto%26hl%3Dpl" pluginspage="http://www.macromedia.com/go/getflashplayer"></embed><br />
<blockquote>Foto. Janusz A. Włodarczyk <br />
Opis zdjęć:<br />
1. Średniowieczny kościół norweski, Heddal<br />
2. Kaplica Boimów, Lwów<br />
3. Kościół protestancki, Vaellingby, Szwecja<br />
4. Kościół rzymsko-katolicki, Ursynów, Warszawa<br />
5. Ławra prawosławna, Poczajów, Ukraina<br />
6. Świątynia Skały, meczet, Jerozolima<br />
7. Katedra rzymsk0-katolicka, Evry, Francja</blockquote>
<div class="ns_placement" id="QAPS_AKPL_4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></div>
<script type="text/javascript" async="async" src="http://adsearch.adkontekst.pl/_/ads2/?QAPS_AKPL=4ee83c31013ad7e2a891b25e3b9e1023"></script>
archinotatnikhttp://www.blogger.com/profile/03014994781526046371noreply@blogger.com