5 lutego 2011

ARCHINOTATNIK czyli Zdejmowanie architektury - Janusz A. Włodarczyk - fotografie

AKCJA SZTUKI > NOWE - 05.01.2010 - 07.02.2011 - Galeria POD DACHEM MCK, ul. Bohaterów Warszawy 26, Tychy.


Archinotatnik, czyli Zdejmowanie architektury. Fotografie
Janusz A. Włodarczyk

Fotografia architekta, czyli fotografowanie architektury, a więc tego, co w szerokim rozumieniu pojęcia oznacza świat tworzony przez człowieka, otaczający nas, będący architekturą - wielką i małą, dobrą, złą, nijaką.
Archinotatnik. Pojęcie wywołane jest tytułem jednej z moich książek, włączony później jako architektoniczna enklawa w portalu kocham.tychy, jest notowaniem zjawisk przestrzennych, reakcją na zjawiska mnie fascynujące, raz w tekstach zapisywane, raz kadrowane obiektywem aparatu sprzężonego z mym okiem i mózgiem.
Robienie zdjęć, zdejmowanie obrazu człowieka, a i otaczającego nas świata, zwykle z pojęciem architektury nie kojarzonego. Przez architekturę bowiem powszechnie rozumie się uznane zabytki, a więc te obiekty z górnej półki, rzadko nowopowstałe, nowoczesne, przyciąga nas raczej historia, to co znane i uznane, zwykle nas absorbujące przy okazji podróżowania, turystyka temu służy szczególnie. Zdejmujemy widoczki ze swoją, najchętniej, osobą w tle, w tle czasem pejzażu naturalnego, częściej jego resztek, i – głównie, architektury.
W fotografowaniu architektury chcemy mieć zwykle czegoś całości, ogólne widoki, niezależnie od skali, czy gdy dotyczy to budynku czy miasta. Interesuje nas zwykle miejsce w jak najszerszym kontekście fotografowanego obiektu i anegdota jego dotycząca. Rejestrujemy miejsce w sensie geograficznym, historycznym, obyczajowym i może jeszcze kilkoma innymi, ale raczej nie z punktu widzenia obiektu per se, samego w sobie, jego struktury .

Poprzez zdjęcia szukam relacji między rzeczami, no i formy, jej przede wszystkim. Z moim fotografowaniem jest tak, iż mimo, że zdjęcia, rejestrując stan architektury, służą zwykle studentom na wykładach czy, co może ważniejsze, fotografuję dla własnej przyjemności, w poszukiwaniu formy właśnie; ma to też znaczenie dla ilustrowania moich kolejnych książek, ilustrowanych własnymi zdjęciami wyłącznie.
Czy fotografia architekta różni się, albo lepiej: różnić się może od fotografii nie-architekta? Myślę że tak, to logiczne, jakkolwiek jest to generalnie zależne od wrażliwości, wiedzy i zainteresowań fotografującego - to truizm.
Opinie o moich zdjęciach architektury, z których wynika, iż są one rozpoznawalne, potwierdzają moją koncepcję fotografowania, która, jakkolwiek nie jest odkrywcza, skądże, ma jednak pewne cechy wyróżniające się, zbiór cech zaobserwowanych i z czasem sukcesywnie adaptowanych w moich zdjęciach. Są one różne, od generaliów po szczegóły. Niektóre z nich wynikają z mego definiowania architektury: spotkałem się z pozytywnym chyba komentarzem, że nie czynię różnicy między Wenecją a Kaczym Dołem (dosłownie), czyli że w ustosunkowaniu się do problemu, w tekście bądź w obrazie, nie robię rozróżnienia między architekturą wysoką i tą nijaką. Nie ma bowiem w architekturze – jak i w życiu – jednoznacznej granicy między dobrem i złem, nic nie jest w pełni akceptowane, ani w pełni podlegające negacji; w gruncie rzeczy, liczą się proporcje między dwiema wartościami, no, i konteksty.
Cechy inne, dotyczące już elementów kompozycji, to takie, jak: przesuwanie punktu ciężkości obrazu poniżej horyzontu patrzenia dwuogniskowość tematyczna komponowania obrazu; formalny podział obrazu na dwie części, w poziomie lub w pionie; zdecydowana preferencja kadrowania obrazu w pionie (w architekturze, w naturze – odwrotnie, przeważa poziom); peryferyjne ustawianie w kadrze kulminacji tematu w stosunku do wielkiej proporcjonalnie płaszczyzny tłowej; szpara, element oddzielający – dwa budynki czy wąski kanion ulicy; widok przez otwór, okno, sztuczne – budynku czy naturalne – zieleni, a nawet otwór-rozszczepienie drzewa – czy jeszcze inne.
Wystawy dają szansę udostępnienia zdjęć odbiorcy niekoniecznie profesjonalnemu, ale tak, jak i w przypadku tekstów książek, chciałbym, by trafiły one nie tylko do odbiorcy profesjonalnie z architekturą związanego, lecz do każdego, kto tę przestrzeń zauważa i kto kulturę przestrzeni, w kontekście szerokim, postrzega.
- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.kq1vPZcv.dpuf